Trotyl
Znowu na pierwszej stronie wybuch. Tym razem w „Rzeczpospolitej” z dnia 30 listopada 2012 ekscytujące wiadomości znajdujemy w artykule zatytułowanym Rewolucja na studiach. Rzecz dotyczy projektu kolejnej ustawy o szkolnictwie wyższym, której głównym celem ma być przystosowanie studiów do potrzeb pracodawców. Chodzi między innymi o likwidacje kierunków, które uznawane są za wylęgarnie bezrobotnych, wprowadzenie studiów dualnych, umocnienie uczelni z prawem do doktoryzowania, bardziej praktyczne programy.
Moja szuflada pełna jest wycinków prasowych poświęconych karierom absolwentów. W wyważonych badaniach naukowych określa się pożądane kompetencje i kwalifikacje kończących studia. Profesor Adam Budnikowski z SGH opublikował w październikowym numerze „E – mentora” zalecenia dla uczelni, studentów, absolwentów i pracodawców. Ich realizacja bez wątpienia poprawi sytuację młodych ludzi na rynku pracy. Dla branż ITO oraz BPO przeprowadzono ciekawe badania w UJ, ustalając pożądane kompetencje pracowników tych nowoczesnych branż. Przedstawiona w biuletynie MNiSW propozycja jest bardziej rewolucyjna:
http://www.bip.nauka.gov.pl/_gAllery/20/99/20996/20121128_zalozenia_do_zmiany_ustawy_-_Prawo_o_szkolnictwie_wyzszym.pdf
Jak pisze w „Rzeczpospolitej” prof. Jerzy Woźnicki zmusi ona uczelnie do zasadniczej zmiany strategii. Kazimierz Sedlak z krakowskiej agencji doradztwa personalnego w tym samym dzienniku podkreśla, że uczelnie nie powinny zamieniać się w szkoły zawodowe. Także profesor Janusz A. Majcherek zauważa „żądanie, by profil kształcenia akademickiego dostosować do potrzeb rynku jest tezą absurdalną, głęboko deformującą sens edukacji (…)”.
Może z Warszawy może lepiej widać co faktycznie dolega szkolnictwu wyższemu?