18 lis '11

Archi – Szopa 2011

Ostatnio ogłoszono, że stadion Wisły został laureatem tegorocznej nagrody  dla najgorszego obiektu Krakowa. Wiadomość ta przeplata się z  doniesieniami o kłopotach finansowych  państwa i naszego miasta. W tym momencie nie sposób nie przypomnieć myśli amerykańskiego socjologa  Richarda Floridy, który w książce ”Narodziny klasy kreatywnej oraz jej wpływ na przeobrażenia w charakterze pracy, wypoczynku, społeczeństwa i życia codziennego” napisał  „W całym kraju stany i regiony wydają grube miliardy dolarów na stadiony sportowe […], które mają znikomy sens ekonomiczny. Ileż więcej korzyści przyniosłoby regionom przeznaczenie choćby niewielkiej części tych zasobów na inwestycje w kapitał kreatywny. […]

Takim kapitałem jest niewątpliwie kształcenia  na dobrym i bardzo dobrym  poziomie w uczelniach  wyższych. W oficjalnej publikacji GUS pt. Finanse szkół wyższych czytam(ach to dwuletnie opóźnienie danych), że w 2009 r. koszt kształcenia w uczelniach publicznych wyniósł 13,5  tysiąca złotych na głowę. W naszej uczelni gospodarujemy oszczędniej, bo  kwota ta nie przekroczyła  5000 zł, nawet na najdroższych studiach inżynierskich. W numerze 134 „Gazety Prawnej” czytam też, jak uczelnia niepubliczna może zdobyć środki na kształcenie. „Gazeta” zachowuje się jak „wujek dobra rada”. Rzeczywistość skrzeczy. W rzeczywistości uczelnie niepubliczne nie mają większych szans na uzyskanie środków. A odmowy opierają się na  wątpliwych argumentach.

Czy w dzisiejszym expose premiera usłyszymy cień nadziei na równe traktowanie?

,