9 lut '12

Europejski magister

 

Idzie nowe.
Ustawa o Szkolnictwie Wyższym z 18 marca  2011 wprowadza obowiązek opracowania w uczelniach Krajowych Ram Kwalifikacji. Polega to na tym, że każdy przedmiot opisywany jest w jednolitym stylu, z uwzględnieniem aspektów wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych.
Ta mitręga biurokratyczna, moim zdaniem, ma sens, pod warunkiem, że zostanie uczciwie  wprowadzona w całym szkolnictwie wyższym i należycie zrozumiana przez całe środowisko akademickie.
Chcemy osiągnąć porównywalność  wykształcenia na terenie UE . Odchodzą w niebyt standardy kształcenia  wieloznacznie interpretowane przez kolejne wizytacje Komisji Akredytacyjnej. Nowe regulacje prawne  oprócz dużej autonomii w kształtowani u programów narzucają jednak  uczelniom inne wymogi .  Na przykład 25 – 30 godzinom pracy studenta przypisany jest   jeden punkt ECTS (Europejski System Transferu Punktów). 
Studia siedmiosemestralne I stopnia wymagają 210 punktów ECTS. Daje to 5250 godzin, z czego co najmniej 50% na studiach stacjonarnych ma być realizowane z bezpośrednim udziałem wykładowcy,  a to jest równoznaczne ze zwiększeniem obciążenia  prowadzących o 30%. Tym bardziej, że zorganizowanie i przeprowadzenie dodatkowych godzin (bez udziału wykładowcy) to tez dodatkowe, niemałe koszty i wysiłek dydaktyczny.

Kto za to zapłaci?