8 kwi '13

Gra pozorów

Pan mgr inż  Jacek, wieloletni współpracownik  uczelni zawstydził mnie wczoraj pytaniem -„dlaczego od listopada nie napisałem niczego na blogu”? Poczułem się trochę jak uczeń  przyłapany na braku zadania domowego. Rzeczywiście straciłem serce do wyrażania własnych poglądów w dziedzinie kształcenia na poziomie wyższym. Tylko tu czuję się w miarę kompetentny chociaż wiem, że władza  niekoniecznie  przejmuje się  głosem środowiska. Zresztą to, co dla mnie jest słuszne  i mądre,  niekoniecznie musi mieć takie walory. Jednak wracam do swoich powinności blogera …..
Ostatnio na stronach Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ukazały się bardzo interesujące założenia zmiany  ustawy o szkolnictwie wyższym Od razu widać, że odchodzimy od  filozofii poprzedniej nowelizacji, bo wiadomo…. kryzys, niż demograficzny, konieczność poprawienia dotychczasowych błędów. Przydałaby się  też  jakaś strategia rządu,  a może środowiska uczonych.
Zaskoczył mnie we wspomnianym materiale  postulat zwolnienienia uczelni wyższych z obowiązku śledzenia karier absolwentów. Ma to robić „centrala ”na podstawie danych pozyskanych z ZUS. Tylko po co tyle czasu i pieniędzy straciliśmy przez kilka lat, podobnie jak inne instytucje,  na budowanie systemu pozyskiwania tych danych? Mam w tej dziedzinie złośliwą  satysfakcję, gdyż  niektóre uczelnie krakowskie już w ubiegłym roku wieszały w mieście bilbordy z informacją, że 98 %ich absolwentów znajduje pracę po ukończeniu studiów. Jak tę niemierzalną rzecz  zbadano? To przecież oczywista manipulacja opinii  i nadużycie. Autorzy założeń nowelizacji także zauważyli, że informacje z prostych na pozór badań nie opiszą rzeczywistości.
Osobiście proponuję,  aby wykładowcy brali czynny udział w pracy samorządów różnego typu – terytorialnych, zawodowych i tam dowiadywali się jak radzą sobie ich absolwenci oraz jaką wiedzę i umiejętności należy przekazywać studentom. Sam taką strategię obrałem kilka lat temu.  Gdy pracowałem jako profesor AGH udzielałem się w Naczelnej Organizacji Technicznej (NOT),  dzisiaj  działam w  Izbie Przemysłowo – Handlowej, Konfederacji Pracodawców i wielu innych organizacjach. Proponowany w założeniach nowelizacji ustawy  KONWENT jako  miejsce spotkania nauki z praktyką, najczęściej będzie działaniem pozornym, które  służy odfajkowaniu problemu.
Wykładowcy muszą sami wyjść do praktyki społeczno gospodarczej i tam pytać o potrzeby. Trudno.