Prawda niekiedy zwycięża
Jaki jest stan szkolnictwa wyższego w naszym kraju każdy widzi….. inaczej. W sytuacji, gdy na niewielkim polskim rynku edukacji wyższej ostro konkuruje w warunkach niżu demograficznego i przy jaskrawie nierównych szansach 120 uczelni publicznych i 310 niepublicznych – niezmiernie trudno ją ocenić. Nie pomaga w tym szum informacyjny, agresywne reklamy, mylące opinię publiczną rankingi, sponsorowane artykuły prasowe, nieustępliwa walka o kandydata na studia i dostęp do środków budżetowych, a przede wszystkim do funduszy europejskich.
W takich warunkach Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych przeprowadził kategoryzację naukową uczelni przetwarzając wg oryginalnej procedury dane nadesłane z 304 jednostek naukowych (wydziałów, instytutów naukowych w obszarze nauk humanistycznych i społecznych ). Właśnie w tych dniach ustalono, że w kategorii A+ (wyróżniająca) mamy 12 jednostek, w kategorii A (bardzo dobra) 83, w kategorii B (dobra) 188, i 21 w kategorii C (dostateczna). Pozostałe nie wykonały trudu przygotowania danych, co w opinii minister B. Kudryckiej świadczy o nikłej jakości lub braku prowadzonych w nich badań.
Kategoria B dla wszystkich wydziałów Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości to ogromny sukces, tym bardziej, że takie oceny uzyskały tylko 22 uczelnie niepubliczne (7% wszystkich), a ocenę A uzyskały jedynie cztery uczelnie posiadające prawo do doktoryzowania, co zaważyło na ich wysokiej kategorii.
Z natury nie byliśmy zbyt natarczywi w samochwaleniu się: jakością kształcenia, organizacją pracy, e-learningiem i platformami intranetowymi do zarządzania edukacją, perfekcyjną bazą informatyczną, e-indeksem i elektroniczną legitymacją; wszystko wiele lat przed innymi. Teraz ocena dotyczy działalności naukowej, w której zostaliśmy pochwaleni przez Ministerstwo. Poziom naukowy w szkolnictwie wyższym to jednak najważniejszy wyróżnik.