Niemal cały rok ( akademicki ), później…………
Nie do wiary, że już tyle czasu upłynęło od października 2013, gdy po raz ostatni pochwaliłem się na blogu wysoką kategoryzacją uczelni w parametryzacji naukowej. Czas w miesiącach jesiennych i wiosennych biegnie zazwyczaj niemrawo, aby latem przyspieszyć.
Tak też było w 2014 r. gdy w lipcowej końcówce prac Sejmu i Senatu RP przyjęto zmiany do ustawy o szkolnictwie wyższym. Ich kierunek był znany zresztą od wielu miesięcy, nic więc dziwnego, że przygotowywaliśmy uczelnię na rozwiązania przyjęte w ustawie. Czy owe regulacje będą przestrzegane konsekwentnie przez wszystkie szkoły wyższe?
Z wysokości warszawskiej centrali wygląda to zapewne inaczej, ale spełnienie wymogu uzyskania zgody Rektorów macierzystych uczelni na dodatkowe zatrudnienie i odmowa w przypadku wspierania konkurencji jest sankcją tak samo skuteczną jak restrykcje UE wobec Rosji. Niepubliczna szkoła krakowska jest konkurencją dla szkół publicznych w tym samym mieście. Inna uczelnia, zaledwie 100 km od miasta, nie jest uważana za konkurencyjną. Życie nie znosi próżni więc uczeni szkół publicznych, nadal kiepsko wynagradzani przez budżet, będą jeździli tracąc czas i zdrowie do okolicznych ośrodków. Zapewne ze szkodą dla swojego rozwoju naukowego. Wymyślono też lepsze rozwiązanie tego problemu. Już trzy szkoły pozamałopolskie utworzyły ”oddziały zamiejscowe” w Krakowie – bo to najłatwiejsze obejście ustawy. To nic, że działają bez bazy dydaktycznej, ale z lokalną kadrą zatrudnioną w niekonkurencyjnej odległości. Niewątpliwie NIE przyczyni się to do poprawy poziomu kształcenia. To jasne, że w warunkach niżu demograficznego „desanty” utrudnią działalność już istniejących uczelni niepublicznych, gdzie malejąca liczba studentów zmusza je do ograniczania oferty dydaktycznej. Czy ktoś pomyślał o konsekwencjach społecznych takich działań ?A może w warunkach niedoskonałej demokracji i liberalizmu nie ma to żadnego znaczenia!?
Krakowskie FORUM UCZELNI NIEPUBLICZNYCH, które założyły w tych dniach trzy krakowskie uczelnie – WSZiB oraz Krakowska Akademia oraz Wyższa Szkoła Ekonomii i Informatyki, także w tej sprawie chciałoby mówić jednym głosem.